Jak garkotłuk z szefem kuchni, czyli skąd się wzięła Kalicińska.
– Kalicińska to chyba mieszka gdzieś tu niedaleko? – zapytała moja szefowa. – Owszem – odpowiedziałem – pod Korytnicą, jakieś pół godziny autem po wsiach…
– Kalicińska to chyba mieszka gdzieś tu niedaleko? – zapytała moja szefowa. – Owszem – odpowiedziałem – pod Korytnicą, jakieś pół godziny autem po wsiach…
